Wzięłam dziecko, psa i poszłam niby to na spacer do parku w krzakach robić zdjęcia nowo uszytym torbom. Światła jest tak mało, że o zrobieniu zdjęć w domu nie ma mowy. Na szczęście przy parku jest taki rów w którym kiedyś były tory kolejowe! i można w miarę szybko i bez zbytniego obciachu cyknąć kilka zdjęć :)
Ta uszyta jest ze czegoś, co udaje zamsz i jest bardzo miłe w dotyku. Przepikowana ściegiem prostym nićmi w różnych kolorach.
Ta uszyta ze spodni kupionych w lumpku za złocisza i resztki materiału ze spódnicy. A spódniczek mam coraz więcej, bo znowu zaczęłam szyć sobie ciuchy :)
Torby powstały z myślą o konkursie Eti, ale kiedy kończę jedną, mam już pomysł na kolejną :)
Obie wezmą chyba udział w kiermaszu w szkole mojej Miśki, o ile tej jasnej nie przytuli wcześniej moja siostra ;)
Obie torby uszyła Łusia / Łucznik 466.
Cudowne :) dla mnie w szczególności ta beżowa jest rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie na Candy :)
Dzięki śliczne :) na żywo ta ciemna wygląda dużo lepiej, tylko ja jak zwykle robię zdjęcia do kitu :)))
Usuńdzięki za zaproszenie na Candy :)
Nie ma za co :) a co do zdjęć to twoje w porwaniu z moimi są profesjonalne :)
UsuńPiekne obie :))) W tej pierwszej suuper prezentuje sie pikowanie :))) W drugiej zakochalam sie w tym sztruksie :) Zreszta ja to uwielbiam sztruks :))) Co do robienia zdjec ,u nas ostatnie dni byly baardzo ciemne ponure i tez mialam problemy ze zdjeciami. Dzisiaj wkoncu troszke slonka sie pokazalo i wyszlam przed blok :)) Nie chce myslec kto mnie widzialam i co o mnie myslal hahahah :) Pozdrawiam Cie Serdecznie :)))
OdpowiedzUsuńDzięki :) w tej drugiej to nie jest sztruks, tylko gęsto pikowany jeans :) Ja też bardzo lubię sztruks, ale on nie specjalnie lubi mnie i przy szyciu :))
UsuńJa się z reguły nie przejmuję, co tam kto sobie o mnie pomyśli, ale latanie z torbami po trawniku jakoś tak mnie deprymuje ;))
A niech se tam ludziska popatrzą na fajne robienie fotek;))) Ta niebieska - cud/miód;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście odbyło się bez świadków :))) dzięki!
UsuńHeh fajne...chyba też muszę pójść w krzaki :D
OdpowiedzUsuńto wyprawa pełna wrażeń :D
UsuńWidzę, że idziesz jak burza, i dobrze! Obie torby piękne, ta niebieska bardziej wyrazista!
OdpowiedzUsuńTak mnie jakość na szycie wzięło ;)))
UsuńŁooo jak tu fajniee! Torby super, patent na robienie zdjęć też niezły :)) Pozwolę sobie zaglądać tu częściej ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i zapraszam jak najczęściej :)
UsuńPięknie pikujesz to kolorami, zawsze podziwiam:)....Musze i ja kiedyś tak się " pobawić"...Pozdrów Łusie..zawsze będę mieć do niej sentyment...wszak aby ją kupić stałam całą noc w kolejce żeby się na nią zapisać , z potem były trzy miesiące oczekiwania na list ,że mogę ją odebrać.A potem to już się szyło i szyło...a teraz jeszcze nowej adeptce szyciowego życia służy...ech powspominałam..buziaki zmykam :)
OdpowiedzUsuńMama też się po nią wystała :) chociaż później nie lubiła na niej szyć :))) ale też do szycia nie miała serca. Kiedy ją "pożyczyłam" trzeba w niej było wymienić naprężać nici i mój mechanik coś tam przesunął przy chwytaczu. Potem szyła już bez zarzutu. Ja też bardzo lubię w niej to, że mogę ją sobie rozkręcić, poczyścić, naoliwić i nie muszę się trząść że coś zrobię nie tak.
UsuńBardzo ładne torby wyszły :)
OdpowiedzUsuńNie ma jak powroty do szycia:D Fajny kształt mają torby, podobają mi się!
OdpowiedzUsuń