Posiadasz zdolność wyrażania słowami tego co czuję, ale poskładać do kupy nie umiem: cytuję "nie szyję gdyż powinnam robić coś innego, ale też mi się nie chce" - dokładnie tak mam. Utknęłam na ogromnej robocie i tak tkwię, i tkwię, i tkwię... :)
Obśmiałam się jak norka! Albo też, jak kto woli - uhahałam się po pachy! Ewentualnie - umarłam ze śmiechy i nie żyję! Biedne księżniczki ... :-DDDDDDDD Cudny Python, jak forever rzecz jasna:-) Przepyszny:-) I teraz przez Ciebie, aktualnie nie piszę, gdyż czytam i się śmieję, a powinnam pisać, ale i tak mi się nie chce;)) (taka swobodna przeróbka:-))))))) Pozdrawiam bardzo ciepło:-)))))))
widzę że chyba każdy tak ostatnio miał, jakiś leń nas opanował ;):) ale mnie dodatkowo dziś grypsko rozkładać zaczeło:/ a już powoli mobilizowałam się do pracy ...
To jesteśmy w tym samym stanie zawieszenia, nie szyję bo muszę robić coś innego:( a najgorsze, że miało się zakończyć 30 czerwca, a skończy się 13 lipca! Cały mój misterny plan legł w gruzach. Dzisiaj zarządziłam relaks i nadrabiam zaległości towarzysko-blogowe, jutro biorę się do roboty! Ja niestety na mój Grunwald będę musiała dojechać:)
Posiadasz zdolność wyrażania słowami tego co czuję, ale poskładać do kupy nie umiem: cytuję "nie szyję gdyż powinnam robić coś innego, ale też mi się nie chce" - dokładnie tak mam. Utknęłam na ogromnej robocie i tak tkwię, i tkwię, i tkwię... :)
OdpowiedzUsuńja nadal tkwię w chęci nicnierobienia! :))
Usuńa ja kończę się od tygodni brać, za jakąś robotę......
OdpowiedzUsuńja to się biorę za robotę, jak pies do jeża :)))
UsuńObśmiałam się jak norka! Albo też, jak kto woli - uhahałam się po pachy! Ewentualnie - umarłam ze śmiechy i nie żyję!
OdpowiedzUsuńBiedne księżniczki ... :-DDDDDDDD
Cudny Python, jak forever rzecz jasna:-) Przepyszny:-)
I teraz przez Ciebie, aktualnie nie piszę, gdyż czytam i się śmieję, a powinnam pisać, ale i tak mi się nie chce;)) (taka swobodna przeróbka:-)))))))
Pozdrawiam bardzo ciepło:-)))))))
bardzo się cieszę, że się uśmiałaś! ja od zawsze wolałam smoki od księżniczek :)))
UsuńTen pierwszy jednorożec to Centuś jak żywy!
OdpowiedzUsuńHanuś nie załapałam, jaki Centuś? No wiem, gamoniowata jestem :(
UsuńCentuś to bohater powieści, którą pisałyśmy w odcinkach! Zdrobnienie od Centaura...
UsuńPisałyśmy u Kretowatej!
UsuńNajbardziej podobał mi się ten z Grunwaldem w temacie :)
OdpowiedzUsuńKapitalne jest to zdjęcia :)))
Usuńwidzę że chyba każdy tak ostatnio miał, jakiś leń nas opanował ;):) ale mnie dodatkowo dziś grypsko rozkładać zaczeło:/ a już powoli mobilizowałam się do pracy ...
OdpowiedzUsuńO kurczę, to zdrowiej szybciutko! te pogody są do kitu :(
UsuńEduszko, rozbawiłaś mnie i kwiczę zamiast pracować ciężko;))) Oj, nieładnie;))) Cmok;)
OdpowiedzUsuń:))) no tak to miało być, bo więcej jest takich jak my, co im się mało chce ciężko pracować w te pochmurne dni :))) cmok, cmok ;)))
UsuńJednorożec, psiakostaka, straszny z niego gamoń, tak dziubnąć księżniczkę.......
OdpowiedzUsuńgamoń jakich mało, dziubnąć mógł ino nie tak ;)))
UsuńTo jesteśmy w tym samym stanie zawieszenia, nie szyję bo muszę robić coś innego:( a najgorsze, że miało się zakończyć 30 czerwca, a skończy się 13 lipca! Cały mój misterny plan legł w gruzach. Dzisiaj zarządziłam relaks i nadrabiam zaległości towarzysko-blogowe, jutro biorę się do roboty!
OdpowiedzUsuńJa niestety na mój Grunwald będę musiała dojechać:)
:((( a do lipca jeszcze kawałek - moje wyrazy współczucia, bo mnie się nadal nic chce.
UsuńSuper. Trochę późno przeczytałam, ale uśmiałam się serdecznie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń