Jakiś czas temu, jak wiele innych szyjących i prowadzących blogi, dostałam zaproszenie do konkursu. Teoretycznie, celem akcji ma być pomoc pewnej fundacji. Trzeba uszyć maskotkę lub lalkę w sukni ślubnej. Najpierw niesiona chęcią pomocy i ogromnym szacunkiem dla tej konkretnej fundacji, dla której ma być przeznaczona pomoc, zaczęłam coś szyć. Jednak za nic nie chciało mi wyjść cokolwiek w sukni ślubnej. W końcu zrezygnowałam. Bez tego i tak świat będzie się kręcił dalej ;)
Lalka jaka jest, każdy widzi ;) Szału nie ma, ale szkoda mi było tak ją wyrzucić niedokończoną. Po raz kolejny zresztą przekonałam się, że chcieć, nie znaczy móc. Lalki już dawno chciałabym szyć, ale wychodzi mi tak...no tak jak wychodzi ;)))
Co chcesz od lali? Ładna jest. Daj spokój kolejne będą lepsze i lepsze, ja uszyłam chyba ze trzy i szkoda, że nie mam czasu na więcej. Rozdałam i nawe mi jedna nie została na pamiątkę. Szycie lal jest przyjemne, a najbardziej wykańczanie, sukieneczki, włosy, ozdoby.
OdpowiedzUsuńZwierzaki mi chyba lepiej wychodzą . Mnie właśnie te ubranka dla lalek szyją się najgorzej, ale dzięki śliczne :)
UsuńA czego się jej czepiasz jej? Fajna stara panna przecież;)))))
OdpowiedzUsuńMnie się średnio podoba, wiem jaką bym chciała uszyć a tu guzik, a właściwie trzy ;)))
Usuńale jak na starą pannę to faktycznie może być :)
właśnie oglądałam Twoje meble dla polonistki - bosko Ci wyszły!
Mi się podoba bardzo Twoja lala jedno co bym zrobiła to rumieńce;) każdy szyje to w czym jest dobry, sprawia mu to przyjemność mierzę się na lalę w sukni ślubnej ja uwielbiam szyć te kiecki ale sama nie wiem jak mi wyjdzie;) pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Ja też bym zrobiła rumieńce, gdyby wiedziała jak :)))
UsuńJa w ogóle jestem przeciwniczką ślubów, a z tymi kiecami to już maksymalnie, to może dlatego mi chciało się nic uszyć porządnie :)))
ja mam swój róż, patyczek do czyszczenia ucha końcówkę w różu pomazać i na policzki Panny ;)udanego wieczorku!
Usuńdzięki śliczne! jak próbowałam farbami i tylko mi takie plamska paskudne wychodziły :))))
UsuńNoo wlasnie co Ty sie tej Slicznotki czepiasz ???? :) Wyszla na prawde Slicznie :):) Mi sie baardzo podoba :) Pozdrawiam Cie Serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDzięki śliczne, ale to nie to co chciałam :(
UsuńMnie tez się lalka podoba,no i fajnie,że nie wydałaś jej za mąż jeszcze przyjdzie na to czas.....może ale nie musi. Fajnie tu u ciebie,często zaglądam ale nie zawsze coś piszę.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚlubu nie będzie, a lalka będzie żyła długo i szczęśliwie ;)
Usuńdzięki śliczne!
Ja jeszcze do tematu 'lali' nie podeszłam, mam jakiegoś stracha :) Może przed porażką? hi hi
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i serdecznie zapraszam na 'jesienne candy' na moim blogu jocart-pracownia.blogspot.com
dzięki śliczne :)
Usuńja się nie bałam, ale mi nie wychodzi!
Ja uważam ze lala świetna. Ale mam pytanie mnie urzekły Twoje misie i myśle, że byłyby fajnymi prezentami dla dzieciaków. Ewcia masz może szablon ????
OdpowiedzUsuńDzięki :) pewnie że mam szablon, bo sama go przerobiłam trochę z Tildowych misiów.
UsuńNastępny post zrobię z szablonem.
Ale że co wychodzi jak wychodzi? Lalka jest super, nie czepiaj się bezbronnej!:D
OdpowiedzUsuńDzięki piękne, ale to ta różnica między tym co masz w głowie a co Ci wychodzi w rzeczywistości :))
UsuńNie dziwię się, że ubrania są dla Ciebie najgarsze! Ale jeśli to prototyp Twoich lalek to powinnaś zdecydowanie szyć dalej! - lala jest cudna, jak ta lala ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają takie cudowne lalki, które szyją Rosjanki i te cudne ubranka jakie one szyją!! a jak nie potrafię buuu
Usuńdzięki śliczne Iwonka!
Piękna lala, jak malowana: )
OdpowiedzUsuńDzięki!!!!!
UsuńFajna lala, niejedna dziewczynka by Ci ją porwała z piskiem ;) Ja też się zastanawiałam czy nie uszyć ale też mnie ta "ślubna stylizacja" trochę spłoszyła.... :)
OdpowiedzUsuńtaka jedna fajna malutka młoda dama już się dzisiaj nią bawiła :))) na przemian przytulała i ją tłukła :))))
Usuńco do stylizacji rozumiem, że sponsorem jest salon sukien, ale to chyba średnio udany pomysł...
To ,że nie zawsze chcieć znaczy móc przekonałam się na swojej własnej skórze..dlatego serc , igielników i lalek ni ruszam to nie moja bajka.... ale Twoja lala mimo,że bez bieli jest niczego sobie ...no cóż nie wszystkie chcą za " męże "..pozdrawiam Ewa:)
OdpowiedzUsuńale to co szyjesz, jest fantastyczne!! kocham Twoje patchworki, ale o tym już wiesz :)
Usuńjeszcze chyba popróbuję z tymi lalkami, ale muszę znaleźć swój złoty środek między tym co mi się podoba a tym, co potrafię uszyć.