Strony

niedziela, 3 listopada 2013

Lalka,

co za mąż pójść nie chciała ;)

Jakiś czas temu, jak wiele innych szyjących i prowadzących blogi, dostałam zaproszenie do konkursu. Teoretycznie, celem akcji ma być pomoc pewnej fundacji.  Trzeba uszyć maskotkę lub lalkę w sukni ślubnej. Najpierw niesiona chęcią pomocy i ogromnym szacunkiem dla tej konkretnej fundacji, dla której ma być przeznaczona pomoc, zaczęłam coś szyć. Jednak za nic nie chciało mi wyjść cokolwiek w sukni ślubnej. W końcu zrezygnowałam. Bez tego i tak świat będzie się kręcił dalej ;)
Lalka jaka jest, każdy widzi ;) Szału nie ma, ale szkoda mi było tak ją wyrzucić niedokończoną. Po raz kolejny zresztą przekonałam się, że chcieć, nie znaczy móc. Lalki już dawno chciałabym szyć, ale wychodzi mi tak...no tak jak wychodzi ;)))

26 komentarzy:

  1. Co chcesz od lali? Ładna jest. Daj spokój kolejne będą lepsze i lepsze, ja uszyłam chyba ze trzy i szkoda, że nie mam czasu na więcej. Rozdałam i nawe mi jedna nie została na pamiątkę. Szycie lal jest przyjemne, a najbardziej wykańczanie, sukieneczki, włosy, ozdoby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwierzaki mi chyba lepiej wychodzą . Mnie właśnie te ubranka dla lalek szyją się najgorzej, ale dzięki śliczne :)

      Usuń
  2. A czego się jej czepiasz jej? Fajna stara panna przecież;)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się średnio podoba, wiem jaką bym chciała uszyć a tu guzik, a właściwie trzy ;)))
      ale jak na starą pannę to faktycznie może być :)
      właśnie oglądałam Twoje meble dla polonistki - bosko Ci wyszły!

      Usuń
  3. Mi się podoba bardzo Twoja lala jedno co bym zrobiła to rumieńce;) każdy szyje to w czym jest dobry, sprawia mu to przyjemność mierzę się na lalę w sukni ślubnej ja uwielbiam szyć te kiecki ale sama nie wiem jak mi wyjdzie;) pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) Ja też bym zrobiła rumieńce, gdyby wiedziała jak :)))
      Ja w ogóle jestem przeciwniczką ślubów, a z tymi kiecami to już maksymalnie, to może dlatego mi chciało się nic uszyć porządnie :)))

      Usuń
    2. ja mam swój róż, patyczek do czyszczenia ucha końcówkę w różu pomazać i na policzki Panny ;)udanego wieczorku!

      Usuń
    3. dzięki śliczne! jak próbowałam farbami i tylko mi takie plamska paskudne wychodziły :))))

      Usuń
  4. Noo wlasnie co Ty sie tej Slicznotki czepiasz ???? :) Wyszla na prawde Slicznie :):) Mi sie baardzo podoba :) Pozdrawiam Cie Serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie tez się lalka podoba,no i fajnie,że nie wydałaś jej za mąż jeszcze przyjdzie na to czas.....może ale nie musi. Fajnie tu u ciebie,często zaglądam ale nie zawsze coś piszę.Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślubu nie będzie, a lalka będzie żyła długo i szczęśliwie ;)
      dzięki śliczne!

      Usuń
  6. Ja jeszcze do tematu 'lali' nie podeszłam, mam jakiegoś stracha :) Może przed porażką? hi hi
    Pozdrawiam i serdecznie zapraszam na 'jesienne candy' na moim blogu jocart-pracownia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki śliczne :)
      ja się nie bałam, ale mi nie wychodzi!

      Usuń
  7. Ja uważam ze lala świetna. Ale mam pytanie mnie urzekły Twoje misie i myśle, że byłyby fajnymi prezentami dla dzieciaków. Ewcia masz może szablon ????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) pewnie że mam szablon, bo sama go przerobiłam trochę z Tildowych misiów.
      Następny post zrobię z szablonem.

      Usuń
  8. Ale że co wychodzi jak wychodzi? Lalka jest super, nie czepiaj się bezbronnej!:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki piękne, ale to ta różnica między tym co masz w głowie a co Ci wychodzi w rzeczywistości :))

      Usuń
  9. Nie dziwię się, że ubrania są dla Ciebie najgarsze! Ale jeśli to prototyp Twoich lalek to powinnaś zdecydowanie szyć dalej! - lala jest cudna, jak ta lala ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi się podobają takie cudowne lalki, które szyją Rosjanki i te cudne ubranka jakie one szyją!! a jak nie potrafię buuu
      dzięki śliczne Iwonka!

      Usuń
  10. Fajna lala, niejedna dziewczynka by Ci ją porwała z piskiem ;) Ja też się zastanawiałam czy nie uszyć ale też mnie ta "ślubna stylizacja" trochę spłoszyła.... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taka jedna fajna malutka młoda dama już się dzisiaj nią bawiła :))) na przemian przytulała i ją tłukła :))))
      co do stylizacji rozumiem, że sponsorem jest salon sukien, ale to chyba średnio udany pomysł...

      Usuń
  11. To ,że nie zawsze chcieć znaczy móc przekonałam się na swojej własnej skórze..dlatego serc , igielników i lalek ni ruszam to nie moja bajka.... ale Twoja lala mimo,że bez bieli jest niczego sobie ...no cóż nie wszystkie chcą za " męże "..pozdrawiam Ewa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale to co szyjesz, jest fantastyczne!! kocham Twoje patchworki, ale o tym już wiesz :)
      jeszcze chyba popróbuję z tymi lalkami, ale muszę znaleźć swój złoty środek między tym co mi się podoba a tym, co potrafię uszyć.

      Usuń

Cieszę się, że mnie odwiedziłeś. Miło mi będzie, jeśli zostawisz komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...