ja po prostu niestety mam talent"
A jak ma się talent, jest mądrym, zabawnym,
baaardzo inteligentnym to się znowu dostało wyróżnienie ;)
Tym razem od Ewy z Ewulaków, która szyje bardzo fajne rzeczy.
Drugie wyróżnienie od Niezwykłej Dziewczyny z blogu Puella Eximia
W tym miejscu niestety na moment muszę porzucić samozachwyt i przyznać się
do prosiakowatości ;)
Dostałam to wyróżnienie już ponad miesiąc temu, ale tak
mi jakoś umknęło. Wybitnie utalentowanym czas płynie szybciej ;)))
Teraz, w zabawnie i niezwykle inteligentny sposób, odpowiem na zadane pytania.
Ewa pyta:
1. Co zawsze poprawia ci humor?
Tak oficjalnie to ... tylko niecenzuralne powody poprawiają mi humor ;)
2. Wymarzony prezent?
Od losu - praca na etat.
3. Nad morze, czy w góry?
Tam gdzie jest cicho i nie mówię tutaj o cmentarzu :)
4. Ulubiony deser?
No nie wiem...
5. Częściej kierujesz się sercem, czy rozumem?
Jak rozumu brak to trzeba wykorzystywać naczelny organ układu krążenia
6. Jaki najdziwniejszy przedmiot masz/miałaś w torebce?
Ja się mieszczę w diagnostycznej normie, ale mój mąż, wtedy jeszcze kolega z pracy, łaził z młotkiem i wielkim dziurkaczem, który podrzuciłyśmy mu razem z moją przyjaciółką.
7. Tarantino czy Tim Burton?
Burton, Burton, Burton
8. Malaga, Tiki-taki, czy Kasztanki?
Ja wszystkie was czekoladki wcinać chcę ;)
9. Jaki był twój najgorszy koszmar dzieciństwa?
Książki tutaj pisać nie będziemy.
10. Heller czy Vonnegut?
Trójkącik ;) ja plus tych dwóch ;)
11. Kolekcjonujesz pamiątki z wakacji?
A co takiego wakacje ;)
Puella pytała:
1. Najfajniejszy prezent świąteczny to...
Taki wymarzony a którym myślimy, że to przecież niemożliwe
żeby go dostać :)
2. Najbardziej nietrafiony prezent świąteczny to...
Książka o odchudzaniu o mojej osobistej mamo-teściowej.
Od razu wyjaśnię: poza tym jednym momentem to jest najfajniejsza
mamo-teściowa pod słońcem :)
3. Co chciałabyś znaleźć pod choinką w tym roku?
Pytanie zadane w 2012 ale odpowiem na 2013:
perspektywę PIT do rozliczenia za cały rok roboty na normalny etat.
4. Ulubiona potrawa świąteczna...
Cóż, nie przepadam za daniami świątecznymi.
5. Najmniej lubiana potrawa świąteczna...
Większość, szczególnie tych które trzeba ugotować.
6. Sylwestra spędzasz w domu czy poza domem?
Od lat na balu TV ;)
7. Robisz postanowienia noworoczne?
Nie! jestem idealna, niczego nie muszę zmieniać ;)))
8. Co najbardziej lubisz w zimie?
Mróz
9. Kiedy ostatnio ulepiłaś bałwana?
W zeszłym roku przed blokiem. Dzieciak stwierdził, że narobiłam jej obciachu (lepiłam za dnia)
i jeżeli jeszcze raz tak ją pogrążę towarzysko to wyprowadzi się do babci :)))
10. Czy nosisz czapkę?
Na starość już tak.
11. Twoje sposoby na rozgrzanie się zimą.
Tutaj nie będę ich opisywać .....;)
Jerzy Stuhr "Śpiewać każdy może"
:)
Ps. W związku z tym, że wyróżnienia nie każdemu z wyróżnionych sprawiają radość, nie będę typować moich faworytów.
Ps. W związku z tym, że wyróżnienia nie każdemu z wyróżnionych sprawiają radość, nie będę typować moich faworytów.
Eduszko,
OdpowiedzUsuńJa przyznaję Ci moje osobiste wyróżnienie za TELENT, WDZIĘK I CAŁOKSZTAŁT. Masz, no NIESTETY, masz talent!
Dzięki Hana ale prawdziwy talent to masz Ty!!! upłynnić tyle szmaciaków w tak krótkim czasie to jest dopiero coś!! Pełen szacun, jak mówią młodzi :)
UsuńWeź, przestań, jak mówimy my, starzy...
OdpowiedzUsuńNiezależnie od narzecza bardzo, ale to bardzo Ci dziękuję za pomoc!
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam :) Cmentarz to też czasem ciekawe miejsce do zwiedzania ;) A młotek też kiedyś ze sobą nosiłam. I latarkę :) Ale to za czasów remontu mieszkania :) Chociaż młotek przydałby się na stałe... Czasem przecież trzeba sobie/komuś wbić coś do głowy ;)
OdpowiedzUsuńLatareczkę noszę przy sobie zawsze bo nigdy wiadomo komu będzie potrzeba zajrzeć w migdały ;))) ale dla mnie to przedmiot niezbyt oryginalny ;)
UsuńMłotka bałabym się nosić ze sobą ze względu na zbyt dużą pokusę ;)
Tyyyyle na cmentarzu ,to była moja pierwsza randka z mężem.......co prawda cmentarz zabytkowy ,ale jednak. Mąż wciąż ten sam więc pomysł nie był najgorszy. I nie, grobów nie rozkopywaliśmy.... :-)
UsuńA dziś w torebce znalazłam dawno zaginiony odmrażacz do zamków ,klucz uniwersalny,po cholerę go miałam nie wiem,zestaw inbusów i stare parówki. Baaaardzo stare.....:-p
To i ja się przyznam :) Też randkowałam (z ówcześnie) przyszłym mężem na cmentarzu :) Karmiliśmy tam jeże, których było mnóstwo :)
UsuńKarmiliśmy jeże :))))))) to się tak teraz nazywa :))))
UsuńZłoty Kot- stare parówki i imbusy biją wszystko na głowę :)))
Ja mojemu wrzuciłam te akcesoria do torby bo się chwalił, że z wtedy aktualną narzeczoną idzie na kolacje do jakiejś eleganckiej restauracji ;) a najlepsze było to, że łaził z tymi klamotami parę dni zanim się zorientował co ma w teczusi!!
Teraz mi się przypomniało, że moja mama założyła się z tatą że polezie na środek cmentarza o północy :)) i poszła:)) a swoją drogę randka na cmentarzy to dość oryginalny pomysł!
UsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńTo moja piosenka...no co śpiewać każdy może :D
♥
Dzięki :) Ja też ją kocham. Przy czym ja nie tylko śpiewam ale twórczo ten śpiew wykorzystuję... do szantażu ;))) jak coś nie chcą zrobić w domu, to grożę, że zacznę śpiewać ;D działa doskonale!
UsuńGratulacje:)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
Usuń