Nie, nie widłowego, to byłoby podejrzewam dużo prostsze.
Od kilku tygodni często jestem operatorem wózka dziecięcego. Z góry uprzedzam: zarówno wózek jak i pasażerka nie są moje.
Pasażerka, M ( tak jak u 007 ;)))) jak fantastyczną 13-tą miesięczną misią, która potrafi zaczarować swoim urokiem absolutnie wszystkich.
I tak sobie z M jeździmy tym wózkiem, ale nie tam gdzie chcemy, tylko tam gdzie możemy.
A im dłużej jestem kapitanem, no dobra siłą napędową, kapitanem jest M, tym bardziej jestem wk...a warunkami jakie miasto funduje mieszkańcom.
Łódź jest miastem maksymalnie nieprzyjaznym dla popychaczy ;) wózków dziecięcych, ale też i osób które niestety muszą z wózków korzystać całe życie. Tyle się gada o tych wszystkich niby usprawnieniach, ale gdzie one są?
"Wisienką na torcie" jest Piotrkowska. Remontowana nie wiadomo po co, a na jej skrzyżowaniu z Piłsudskiego straszy upiorne przejście podziemne tylko dla zdrowych, pełnosprawnych i bez wózków dziecięcych. Oczywiście nie wyremontowane. Ciągnąc dzisiaj wózek po tych pieprzonych schodach jedną ręką, z M na drugiej, myślałam sobie, że przecież do zrobienia podjazdu można było wykorzystać śliczną, niezniszczoną kostkę, którą do remontu wyłożona była Piotrkowska.
"Wisienką na torcie" jest Piotrkowska. Remontowana nie wiadomo po co, a na jej skrzyżowaniu z Piłsudskiego straszy upiorne przejście podziemne tylko dla zdrowych, pełnosprawnych i bez wózków dziecięcych. Oczywiście nie wyremontowane. Ciągnąc dzisiaj wózek po tych pieprzonych schodach jedną ręką, z M na drugiej, myślałam sobie, że przecież do zrobienia podjazdu można było wykorzystać śliczną, niezniszczoną kostkę, którą do remontu wyłożona była Piotrkowska.
A to schody na naszym osiedlu. Pokonanie ich wymaga właściwie cyrkowych umiejętności. A takich miejsc w Łodzi są niezliczone ilości.
Tak sobie pomyślałam, skoro i tak nikt nie pyta mieszkańców miasta czego potrzebują, to może wszystkie osoby odpowiedzialne za remonty w mieście na jeden miesiąc umieścić w wózkach i kazać im żyć dokładnie tak samo jak osoby niepełnosprawne, drugi miesiąc kazać poruszać się z wózkami dziecięcymi dzień w dzień. Może wtedy decyzje co do remontów byłyby podejmowane w trosce o dobry mieszkańców, a nie remontujących...
To jest świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńdzięki :) szkoda tylko, że pozostanie w moich marzeniach :(
Usuńja dzisiaj myślałam, że nie pokonam tych cholernych schodów, bo mnie krew zaleje z wściekłości i bezradności!
Zgadzam się!!! Nie mówię już o wózkach, bo pokonać z wózkiem przesiadkę na Rondzie Kaponiera w Poznaniu to był hardkor!!! Wszyscy znajomi razem z dzieckiem fundowali sobie auto - trudno się dziwić. Ale kiedyś poruszałam się o kulach - masakra... Żadnych ławek, wiat, wysokie podłogi pojazdów, za blisko siedzenia - kosmos!!!
OdpowiedzUsuńno dokładnie, o kulach, na wózku inwalidzkim, zaawansowany wiek, dzieciak w wózku- i człowiek jest kompletnie udupiony! a jak słyszę o tych wirtualnych inwestycjach związanych z łatwiejszą komunikacją to cholera trafia!
Usuńja ze swoim własny dzieciakiem skorzystałam z komunikacji miejskiej słownie dwa razy! ale byłam przekonana, że przez 11 lat coś się zmieniło, a tu guzik!
Myślałam, że chociaż Poznań jest bardziej cywilizowany.
Kaponierę teraz rozkopali do dna, remont na całego - miejmy nadzieję, że coś wymyślą...
UsuńPopieram, wszystkim remontującym taki miesiąc z wózkiem przydałby się na pewno, choć podejrzewam, że wystarczyłoby ten eksperyment zaaplikować tylko kilku bęcwałom siedzącym za biurkiem, którym spacery po mieście są obce! :-)
OdpowiedzUsuńJa mam wrażenie, że lista tych co decydują i korzystają na tych remontach jest baaardzo długa :(
UsuńMoże ci ludzie zaczęliby wreszcie używać mózgów?:) U mnie są kierowcy, którzy parkują na wąskich chodnikach, bez zachowania 1,5m odstępu od schodów czy budynku, i nie ma jak przecisnąć się z wózkiem [kiedy młoda była jeszcze młodsza i ja ten wózek pchałam albo ciągnęłam to zdarzało mi się dzwonić na policję, bo takie parkowanie jest niezgodne z przepisami]. Tak to u nas wspiera się rodzinę:) A i osoby na wózkach nie wychylają nosa z domu, więc tak jakby problem wózkersów nie istnieje, bo skoro ich nie ma w życiu publicznym, to tak jakby ich nie było, wygodne, co nie?:)
OdpowiedzUsuńNa parkujących to ja mam naklejki i z rozkoszą je przyklejam do szyby. Takie z łosiem, nie z penisem. Mieszkam w Gdańsku i nie jest lepiej. Większość przystanków kolejki nie ma windy, na dworcu głównym działa tylko zjazd do tunelu. Tam gdzie winda jest, na ogół nie ma podjazdu na schodach, a windzie się często zdarza nie działać. Moje prawie dwuletnie dziecię w wózku słabo siedzi, woli stać jak w rydwanie i wszystkie te utrudnienia znaczą jeszcze więcej.
Usuńparkujący to jest osobna historia, oprócz parkowania to jest problem wariackiej jazdy po osiedlowych uliczkach!
UsuńPrzejścia przy Piłsudskiego niedługo już nie będzie, więc pewnie nikomu nie zależało na remoncie. Ale to nie zmienia faktu, że naprawdę mogliby zadbać o komfort i wygodę mieszkańców. Te schody na osiedlu to totalna masakra, ja bym się bała ich używać :/
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze, że zniknie!
UsuńCo do schodów to pewnie, że strach ale nie ma innych to trzeba się przez nie przedzierać!
To się nazywa " miasto bez barier" . Barier to oni ,włodarze nie mają,ale w wydawaniu pieniędzy na rzeczy ludziom zbędne. Dofinansowują ,to ,co im się opłaca ,a nie co ludziom potrzebne:-) porażka drogie panie
OdpowiedzUsuńdokładnie, bez barier ...
Usuńi jeszcze taka kompletny brak odpowiedzialności za podejmowane decyzje.
Łódź jest w ogóle dziwnym miastem. W Łodzi nie można niczego sensownego zrobić, bo "nie da się" i już. Gdzie indziej się da, a tutaj nie. Na szczęście nie mieszkam już w tym mieście, ale i tak jestem z nim trochę związana, więc mnie wkurza to bezmózgowie władz i niechciejstwo zrobienia czekogolwiek sensownego. Czy kiedykolwiek doczeka się to miast dobrych włodarzy? Bardzo bym chciała. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze mieszkam i bardzo mi przykro z tego powodu. Przestałam już wierzyć coś się tutaj kiedyś zmieni na lepsze.
UsuńBrawo:) w końcu ktoś powiedział coś mądrego na temat tych wszystkich remontów:)
OdpowiedzUsuńżeby coś zmieniło to chyba trzeba by jakąś masowe manifestacje zorganizować!
Usuń