Strony

niedziela, 7 lipca 2013

Wyprawa do wnętrza... torby ;)))


Zaproszona do zabawy przez Złotego Kota prezentuję, raczej ubogą, zawartość torby "pani od gadania", jak mnie określiła Klaudia :)))

Kiedyś nosiłam wielkie torbiska z całą górą rzeczy " może będzie potrzebne" . Teraz torby mam dużo mniejsze i co jakiś czas robię przegląd  zostawiając tylko najpotrzebniejsze rzeczy.
Aktualnie w mojej torbie można było znaleźć:
- dwie pieczątki - teraz już na półce, doszłam do wniosku, że bez sensu z nimi łazić.
- migawka - nie mam prawa jazdy i raczej już mieć nie będę.
- klucze z lekko obciachowym misio-breloczkiem :D
- dwa telefony - z tym starym bidulkiem już się rozstałam. O drugim dowiedziałam się w sobotę od mojego ulubionego ośmioletniego klienta, że to smatrfon, a nie telefon. Chociaż już nie najnowszy, jak podkreślił młody :))) Okazało się, że to ustrojstwo ma niesamowicie wiele możliwości. A ja do tej pory byłam dumna z siebie, że nauczyłam się sms-y wysyłać, i wykorzystywać go do odtwarzania nagrań np. bajek-grajek albo audiobooków.
- apap, bo nie przewidzę, kiedy trzeba będzie procha łyknąć.
- pióra, nie umiem pisać długopisami.
- zapalniczki, ale podkreślam brak papierosów w torbie ;)
- gazety do poczytania w wolnej chwili, np. kiedy ktoś radośnie nie odwoła i nie dotrze na zajęcia.
- psikacz na komory - śmierdzi tak paskudnie, że komary owszem zniechęca na chwilę, ale za to muchy chcą się wtedy ze mną bardzo przyjaźnić :D
- portfel - niestety nie potrafię korzystać z mniejszych modeli, bo rozmiar jak powszechnie wiadomo, jednak ma znaczenie!
- kalendarz z zakładką od Hany - ten sam problem z rozmiarem, małe tak mnie nie cieszą ;)  i chociaż już wiem, że mój tele, o przepraszam, smartfon może być połączony ze wszystkim, to jednak pozostanę przy starym dobrym papierze.
Informacja dla tych, którzy zauważą na zdjęciu brak kosmetyczki: coraz częściej zostawiam ją w domu, pozbawiona złudzeń co do sensu podejmowanych prób namalowania sobie urody :)))

Do zabawy zapraszam:
Aire http://tfurczy.blogspot.com/
Kretową http://wiejskoczarodziejsko.blogspot.com/
Hanę - może założy bloga?
Lilianę http://zapomnianapracownia.blogspot.com/
Iwonę http://szycieija.blogspot.com/

20 komentarzy:

  1. W sprawie torby rękawicę podejmuję, jutro, bo dzisiaj już pora na spanie bardziej. W sprawie bloga, ciągle się przymierzam i ciągle mi schodzi - poza koniecznością zarabiania na chlebek, mam masę polowej roboty i nie tylko polowej, wiadomo. Jesień/zima bardziej blogom sprzyja.
    Co to jest migawka?
    Zapomniałaś o perfumach, chyba, że to jest owa migawka zamiast prawa jazdy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanuś migawka to takie nasze tubylcze określenie miesięcznego biletu komunikacji miejskiej.
      A faktycznie o perfumach zapomniałam :) Co do czasu, faktycznie latem jakoś jest go mniej.

      Usuń
  2. Ty nazwałaś zawartość swojej torby ubogą??? Poczekaj aż pokażę swoją... Dziękuję za zaproszenie do zabawy - czuję się bardzo wyróżnioną :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też jestem fanką Wysokich :) Kontrola wagi torebki to bardzo istotna sprawa! Jak najmniej "niezbędnych" gadżetów:) A gdzie prezentacja samej torebki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakoś nie pomyślałam o prezentacji samej torby :))) teraz noszę jeden z tych szmaciaków, co to je w hurtowych ilościach poszyłam.

      Usuń
  4. A więc moja torba:
    - portfel z dokumentami - jego zawartość jest godna osobnego opisu
    - portmonetka - bez komentarza
    - futerał do okularów - pusty
    - okulary do czytania - luzem, bo zanim znajdę futerał...
    - tekturowa teczka formatu A4, a w niej: plastikowa teczka formatu A4, a w niej: skierowanie na panoramiczne zdjęcie wnętrza paszczy, inaczej mówiąc uzębienia, zaproszenie na prezentację kolagenu (?), faktura VAT za zdjęcie RTG jednozębowe, puste opakowanie po apapie, tysiąc paragonów i papierków od cukierków. Tyle teczka w torbie. Jadę dalej:
    - 2 pary skarpetek cienkich, wszystkie 4 sztuki luzem - do ew. mierzenia butów w sklepie, bo sklepowym nie dowierzam
    - 1 wiśnia w czekoladzie
    - buteleczka po szczepionce dla psa
    - 2 zużyte baterie-paluszki
    - 2 szminki, czerwona i pomarańczowa, jeden błyszczyk zużyty i jeden niezużyty, wszystko luzem
    - fiprex na kleszcze dla psa
    - 3 długopisy
    - kalendarz (średni)
    - pritt-fix, masa mocująca wszystko bez pinezek i kleju
    - telefon - oczywista oczywistość
    - ładowarka - j/w
    - chusteczki
    - klucze
    - milion próbek kosmetyków
    - kolczyki (co ja się ich naszukałam! Dzięki Eduszko!)
    - kawałek sznurka (spory)
    - miarka - taka co się ją wyciąga, a ona potem brzrzrzt i wraca na swoje miejsce. Miarka jest niezbędna w lumpeksie, w klamociarni, w Praktikerze itp.
    - WD40 - preparat na wszystko: zamarznięty zamek w aucie, zacinający się sekator, skrzypiące drzwi, zacinający się zamek (np. w torbie), w sytuacji wyższej konieczności można nim wyczyścić buty i wyglansować deskę rozdzielczą, gdyby np. chciało się nagle sprzedać samochód
    - zapasowa szczoteczka do zębów w myśl zasady "myjcie się dziewczyny"
    - kosmetyczka, której zawartości nie wymienię, długo by mówić
    - pierdylion paragonów, karteluszków, list zakupów, zapisków różnej maści
    - czasem klapki na zmianę
    To mniej więcej wszystko. Problem pojawia się, kiedy zmieniam torbę. Na ogół wyjmuję z tej zasadniczej bazę, tzn. portfel, portmonetkę, okulary, kosmetyczkę, kalendarz, klucze, chusteczki, WD40...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hana czy Ty masz torbę, czy jakiś kufer podróżny :)))jestem pod wrażeniem!

      Usuń
    2. Interesujące rzeczy nosisz ze sobą Hano! :D Torebka musi być rzeczywiście ogromna! ;-)

      Usuń
    3. Hihi w tym modelu można i koło zapasowe do stara nosić ,ale przyznam ,że zawartość nęcąca

      Usuń
    4. To jest wór wielkości koła od stara. Nie! Koła młyńskiego! Może nawet zmieściłby sie tam mój pies?

      Usuń
    5. Iwona, torba jest duża, to prawda, innych nie uznaję. A noszę same niezbędne rzeczy przecież, poza papierkami i starymi paragonami, ale one chyba się w tych czeluściach rozmnażają przez pączkowanie.

      Usuń
  5. "Pani od gadania" - uczysz w szkole? :).Masz w torebce wszystko, co najważniejsze :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa to nie ja cię " panią od gadania " ochrzciłam ,tylko Kretowata via Księżniczka. Ja tylko awaliłam jak uczeń wszkole ,bo mnie się strasznie spodobało:-)

      Usuń
    2. aaa... to ja muszę znaleźć to u Kreci :)))

      Usuń
    3. No, już się zrehabilitowałaś;))) Ale Księżniczka nie miała na myśli Eduszki, tylko swoją logopedkę, zresztą świetną kobietę;) Ale Księżniczka coś logopedycznego trudu nie docenia (póki co, jak zechce być Krystyną Loską to się jej przypomni;)
      Moja torebka - chyba na głowę upadłyście;)))) Poza tym moja torebka jest sexi-flexi i rozciąga się na całego Miśka;)) A tego to w 6 tomach by nie spisał, co ja w nim wożę;)

      Usuń
    4. to chociaż zrób zdjęcie :))) a my sobie same opiszemy :)))
      a tak zupełnie szczerze, to za co dzieci mają cenić zajęcia logopedyczne? można orła z nudów wywinąć:))) a jak jeszcze trafi się rodzic, który strzela fochy, że zamiast na tych nudnych logopedycznych, pracuję na materiałach które dzieciak lubi (książki, komiksy czy nawet gazety o motorach czy piłce nożnej) to już w ogóle jest klops totalny.

      Usuń
  6. (Znowu wyrzuciło mój komentarz!!!) Jeśli Ty uważasz, że masz mało rzeczy w torebce to poczekaj aż pokażę zawartość mojej... ;D Dziękuję za zaproszenie do zabawy - zostałam wyróżniona :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :( nie wiem dlaczego wyrzuca!
      Czekam z ciekawością! :)

      Usuń
  7. O mateńko... a wolno przed zdjęciem posprzątać? :DDDDDDD

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że mnie odwiedziłeś. Miło mi będzie, jeśli zostawisz komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...