Pomyślałam sobie, że jak już jest zakładka, to o czytanie ciut łatwiej. I jak taki oporny na książki delikwent dostanie w prezencie zakładkę, to może ją jeszcze czasem wykorzysta zgodnie z przeznaczeniem.
Próba badawcza jest ogromna,więc będę miała gdzie sprawdzić moją tezę badawczą ;)))
Niestety, nie posiadam chociaż części talentu Hany. Musiałam sobie poradzić inaczej, wykorzystując to, co miałam do przerobienia. Nie wiem, jak się robi zakładki będąc szczęśliwą posiadaczką niezwykłych zdolności - natomiast bez talentu, za to z górą rzeczy "przyda się" zakładki robi się szybko i przyjemnie.
Wzięłam kawałki zasłon z których szyję szmaciaki, kalendarze z 2012 i dziecko do pomocy.
Właściwie to do pracy wyrobniczej. Siedziała bidula i wycinała kawałki kalendarza jak świstak co sreberka zawijał.
Poniżej przepis na zakładkę:
Wycinamy prostokąt materiału. Zaprasowujemy brzegi:
Z radości, że mam Necchi, co wzorki wyszywa, poszalałam sobie na tyłach zakładek.
Z przodu przyszyłam te kawałki kalendarzy, które Edziaczka powycinała.
Następnie zszyłam wszystko razem i już. Zakładki gotowe.
Tylko jedna uwaga. Aby papierowe aplikacje były trwałe, ponaklejałyśmy na nie z moim pracowitym Edzio-asystentem folię.
Pisząc ten post usłyszałam w radiu piosenkę. Usłyszałam i się zakochałam :)
Okazuje się, że w dzisiejszych można jeszcze wyjść na scenę ( nie skakać, nie fruwać, nie tańczyć) zaśpiewać i wywołać fantastyczne emocje. Brakuje mi prostoty we współczesności.
Josh Groban "If I walk away"
Ps. Tajemnicza folia do oklejania, to nie folia spożywcza (dzięki Kretowa :))) tylko przezroczysta folia samoprzylepna :).
Może być taka do drukarek:
Albo w dużych arkuszach, taką jaką sama kiedyś kupiłam. Na pewno była mi bardzo potrzebna, sądząc po wielkości płachty poniewierającej się na szafie. Niestety, sklerozę mam większą od twórczego geniuszu i nie pamiętam po cholerę ją nabyłam :))) W każdym razie do zakładek ( w ogromnej ilości) będzie idealna!
Witaj.
OdpowiedzUsuńWszystkie cudne,
a te w krokusy bardzo optymistycznie nastrajają ;)
Pozdrawiam cieplutko.
Dzięki, taka była idea :)
UsuńOjej ale to ładne !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń:) dzięki, ale przekaz i tak jest ten sam: przyjedź do Łodzi Babo Jedna!!! :D
UsuńZapraszam do mnie po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)
UsuńTo ja mam gorzej. Bo jak już coś sklecę, to potem zszyć tego nie potrafię. A Ty i sklecisz, i zszyjesz! Więc kto tu ma talent, pytam się grzecznie???
OdpowiedzUsuńPs. Jak wstawia się akcenty w komentach? Tak ładnie napisałaś drole, a ja nie wiem jak, a powinnam...
Ja to mam czasem 'pomysła' jak FK, którego namiętnie, pomimo próśb i gróźb, ogląda moja latorośl ;)))
UsuńAkcenty w Wordzie powinny działać z prawym ctr, (ctr + akcent + litera) ale można też zrobić tak: w Wordzie klikasz na "wstaw"(górny lewy róg) i wybierasz "symbol" :)
W wordzie to ja wiem przecież, nie muszę nawet szukać w symbolach, bo mam ustawioną klawiaturę. Ale w komentarzach nie wiem jak!
Usuńo widzisz! durnota moja granic nie zna, czytania ze zrozumieniem nie uświadczysz! :))) w komentarzach to nie wiem :( w poście wkleiłam z worda
UsuńA, widzisz! Dzięki Bogu, bo ja też myślałam, żem durna jak kwit na węgiel! Tośmy sobie pomyślały!
Usuń:)))
UsuńFajny pomysł, będę musiała kiedyś wypróbować, bo moja stara zakładka, niestety od ciągłego używania ledwie zipie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Szyje się takie zakładki prościutko i szybko. Najwięcej zabawy jest z naklejaniem foli :) Mam nadzieję, że już niedługo będziesz miała mnóstwo nowy zakładek :)
Usuńśliczne te zakładki. ich nigdy za wiele :) super pomysł
OdpowiedzUsuńsuper zakładki ale... moją uwagę przykuły Eduszkowe metki :)teraz jak na spowiedzi proszę wyznać skąd, czy też jak je zrobiłaś... i to migiem :D
OdpowiedzUsuń:D te metki zrobiła dawno temu moja siostra, kiedy była jeszcze pełna wiary, że zrobi ze mnie drugiego Louisa Vuittona szmacianych toreb ;D Ja kariery nie zrobiłam, metki zostały bo ciągle zapominałam o ich wszywaniu :)) Poza tym, wolałam torby rozdawać niż sprzedawać :))) Przedsiębiorca ze mnie taki, jak z mysiej d...torba podróżna ;D Przypomniała mi wczoraj o nich Edysia. Stwierdziła, że bez jakiegoś drobiazgu zakładki są takie smutne. I miała chyba rację :)
UsuńOj miała racje, ma "to oko" :) a i ze mnie też taka mysia-d... jest, jeśli chodzi o interes :D prędzej o milion na ulicy się przewrócę...:D
UsuńFaktycznie ma taką zdolność, nie wiem jak to opisać? Potrafi jakimś szczegółem np. szalikiem czy wisiorkiem zbudować fajny wygląd całego ubrania. Ale to bardziej po mojej siostrze niż po mnie :)
UsuńPiękne,ale co z tą folią - to mnie ciekawi - jaką folię? - spożywczą???
OdpowiedzUsuńfaktycznie opisałam to zagadkowo :))) to przezroczysta folia samoprzylepna np. do drukarek. Ja kupiłam kiedyś taki wielki arkusz, już nie pamiętam do czego, ale powód musiał być baaardzo ważny, sądząc po wielkości folii :)))
OdpowiedzUsuńAch, teraz rozumiem, myślałam - na serio;) - że to spożywcza folia;))))) Ale ja to czasem głuptok jestem;)
UsuńJakby się uparł to i spożywczą dałoby się owinąć i przyszyć :))) Ja za to "ze zrozumieniem" Hany pytanie przeczytałam i zaczęłam tłumaczyć "ojcu jak się dzieci robi" :)))
Usuńwspaniałe są Twoje zakładeczki. Muszę kiedyś wykorzystać tutek, który zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) mam nadzieję, że będzie Ci się dobrze szyło, bo ja do tutków to talent mam raczej średni ;)
UsuńWszystkie są prześliczne !!! :) Takie idealne na wyczekującą przez nas wiosnę :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, mam nadzieję, że się doczekamy wiosny jeszcze w tym roku ;)
UsuńAle ze mnie szczęściara! Mam Eduszkową krowę i psa! Słuchajcie, zdjęcie nie oddaje ich urody, przysięgam! W realu są boskie, najbościejsze! I torba! Moja (dorosła) córka oszalała! Dziękuję Eduszko!
OdpowiedzUsuńNo masz, jakbym wiedziała, że Ty córkę dorosłą masz, to torby byłyby dwie!
UsuńCieszę się, że dotarła paczka, bo Pani na poczcie coś bredziła, że w sumie to może dotrze, ale nie musi i że lepiej pocztexem wysłać, z tym, że już za prawie cztery dychy! :))) to jest dopiero "markieting" :))) Zostałam przy priorytecie. Co do zdjęć, to ja ich najzwyczajniej w świecie nie potrafię robić. Chociaż z drugiej strony to lepiej się zdziwić, że zwierzę ładniejsze niż na fotosie.
Cieszę się bardzo, że zwierzyna Ci się podoba :)
Nie przejmuj się moją córką, jakoś się dogadamy... Co Ty chcesz od swoich zdjęć? Wiadomo, że komputer zawsze trochę kłamie i mami. Zdjęciom TEŻ nic nie brakuje!
OdpowiedzUsuńTak mi mów, tak opowiadaj, to dam wiarę - jak mawiała moja mama :)))))
UsuńMaile dziś sprawdziła?
OdpowiedzUsuńTak :) już nawet odpisałam :) Dziękuję najpiękniej za przemiłe słowa!
UsuńMoże gdyby mi kiedyś ktoś sprezentował taką zakładkę to i ja przekonałabym siedo czytania, bo póki co książkom mówię stanowcze NIE ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację, nie czytaj - czytanie uzależnia :)))
UsuńJa jestem uzależniona :)
OdpowiedzUsuńZawsze jako zakładki używam jakichś świstków, rachunków, etykiet i innych badziewi. Muszę sobie w końcu zakładkę sprawić, a ten pomysł z folią super - dziękuję!
A bardzo proszę :) szyje łatwo i przyjemnie, miłego szycia!
UsuńCieszę się, że się podobają :)
ale świetne te zakładki!!
OdpowiedzUsuńBardzo poste i ładne :) Warto zobaczyć też te http://www.lustrobiblioteki.pl/2013/07/pomysowe-zakadki-do-ksiazek-ktore.html
OdpowiedzUsuń