Strony

środa, 13 lutego 2013

Emisja głosu


Większość z nas chciałaby mieć piękny głos, którym można by czarować pozostałą resztę ludzkości  ;)
Szkoda tylko, że większości przypadków nie lubimy i nie doceniamy naszych głosów.
Powodów jest mnóstwo. W naszej ocenie najczęściej głos jest: za wysoki, za niski, jest piskliwy, niewyraźny, słaby itd. Koronnym argumentem braku atrakcyjności głosu jest to jak brzmi nagrany. Tłumaczenie, że o taką ocenę głosu można pokusić się dopiero wtedy, kiedy jest nagrany w miarę profesjonalnych warunkach, z reguły jest mało przekonywujący.
Kiedy mówię komuś, że ma Pan/Pani bardzo ładny głos, najczęściej spotykam się ze zdziwieniem i zaprzeczeniem. A szkoda, bo często docenienie i polubienie własnego głosu daje nam poczucie większej pewności siebie.
Na trening emisji głosu trafiają najczęściej osoby, które albo zawodowo pracują głosem i mają z tym różne problemy albo przygotowują się bądź są trakcie studiów aktorskich czy dziennikarskich. Coraz częściej na takie zajęcia decydują się studenci logistyki, marketingu, prawa. Ostatnia grupa to ci, których na takie zajęcia wysłał foniatra.
I tutaj ciekawostka. Najliczniejszą grupą zawodową z chorobami narządu głosu są nauczyciele. O ile w indywidualnych treningach głosu chętnie uczestniczą wykładowcy akademiccy, to nauczycieli od przedszkolnych do licealnych jeszcze nie widziałam. Ciekawe, dlaczego? ;)
W większości przypadków trening emisji głosu składa się z tych samych elementów: pracy nad oddechem, sposobami radzenia sobie ze stresem, prawidłowej postawy ciała, nastawienia głosowego, wzmocnieniem głosu, czyli rezonansem i prawidłową artykulacją.
Ja zaczynam  inaczej, od pracy nad fonacją, czyli swobodnym tworzeniem dźwięku. Pracujemy też nad uzyskania prawidłowej, swobodnej postawy ciała. Później pracujemy nad żuchwą ;) ponieważ jej ruchy są ściśle związane z ruchami krtani i języka oraz warunkują otwieranie  ust do prawidłowej artykulacji samogłosek. Później ćwiczy się pracę krtani, języka i podniebienia miękkiego. Sprawa ćwiczeń oddechowych to odrębny temat. Na koniec składamy to wszystko w całość i uzyskujemy fantastyczną emisję głosu.
Za każdym razem i człowiekiem z którym współpracuję, jest to zupełnie inna praca, bo przecież każdy z nas jest inny, jedyny w swoim rodzaju. Staram się tak budować zajęcia, aby ten, kto do mnie trafia był zadowolony nie tylko z efektów ale też i z przebiegu naszych spotkań.
A do zadowolenia nie zawsze jest potrzebne przejście całego cyklu ćwiczeń. I chociaż czasami aż mnie skręca z żalu, bo wiem ile jeszcze można by wypracować, jednak szanuję to, że komuś wystarczy tylko nauczenie się w miarę prawidłowego oddychania do mówienia,  mówienia bez szczękościsku, czy radzenie sobie ze stresem podczas mówienia.
Następnym razem będzie o ćwiczeniach fonacyjnych :)


5 komentarzy:

  1. Ups! Nigdy nie myślałam, że to takie skomplikowane! Ćwiczenia muszą być bardzo ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja opisałam w bardzo uproszczony sposób :))) Ćwiczenia częściej są nudne, przynajmniej te na początku. Zresztą to głownie zależy od tego czy ktoś ma poczucie humoru i ciut dystansu do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak podejrzewałam, że ten humor to z ukrycia wyjść musi w tych ćwiczeniach:D

      Usuń
    2. a żebyś wiedziała :))) bez humoru się nie da!

      Usuń
  3. Miałam przedmiot emisja głosu i muszę przyznać, że dowiedzieliśmy się na nim, że popełniamy wiele błędów. Dzięki temu, że wiem na co uważać, staram się lepiej mówić.

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że mnie odwiedziłeś. Miło mi będzie, jeśli zostawisz komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...