To jest Tomuś zwany Pampuchem ;)
Mieszka z nami od zeszłego czwartku. Adoptowaliśmy go dzięki Fundacji Niechciane i Zapomniane.
Tomka ktoś wyrzucił. Na śmietnik. Tak po prostu.
Miał szczęście, że znalazła go dobra dusza, która w reklamówce przyniosła do kliniki weterynaryjnej wspópracującej z Niechcianymi i Zapomnianymi.
Informację o prosiaczku na FB znalazła Edyśka. To ona jest także sponsorem całego wyposażenia dla Tomka, za co jestem pełna podziwu dla niej. Bez chwili wahania poświęciła swoje kilkumiesięczne kieszonkowe!
Tomuś Pampuch pierwszego dnia w nowym domu:
Jest niesamowicie przyjaznym i pogodnym pieszczochem, uwielbiającym się przytulać w przerwach, kiedy czegoś nie wcina ;) Wtedy właściwie najchętniej cały czas siedziałby wtulony w moją szyję albo przytulony do Edysi.
Niestety, nie potrafi wychodzić z klatki. Jednak powolutku nad tym pracujemy.
A to jego ulubione zajęcie :)
Nie będę komentować tego, do czego ludzie są zdolni w stosunku do bezbronnych zwierząt, bezbronnych dzieci, do siebie wzajemnie.
Po prostu nie rozumiem.
Teraz cieszę się tylko, że Tomek ma domek :)
Mój mąż się śmiał, że mamy oryginalne szczęście. Od tylu lat gramy w Lotto i guzik, a w konkursie adopcyjnym za pierwszym razem wygraliśmy z ponad 20 innymi chętnymi do adopcji :))
Jaki słodziak :). Z 15 lat temu też miałam takiego świniaczka- był oazą spokoju.
OdpowiedzUsuńTen też jest kapitalny, ale jak mu się coś nie podoba, to się kłóci o swoje :)))
UsuńA piszczy??? świnka mojego kuzyna nieźle kwiczała;)))
OdpowiedzUsuńten jest cichutki, a wiem jak takie maluchy potrafią głośno kwiczeć :)))
UsuńŚliczny Tomuś:)mam nadzieję,że widziałaś u mnie post o pchlim targu :)
OdpowiedzUsuńTak widziałam, zaraz odpiszę :)
UsuńRany, jak można takiego słodkiego zwierzaka wyrzucić na śmietnik? Zgroza ogarnia na samą myśl:/ Pozdrowionka dla Tomka (zrymowało się:)) Pewnie gdy poczuje się bezpiecznie, to zacznie wychodzić z klatki :)
OdpowiedzUsuńTeż mam nadzieję, że jak się oswoi bardziej to zacznie biegać po domu :) Na razie domaga się kapusty pekińskiej przy każdym naszym dojściu do lodówki. A dzisiaj zrobił dym, bo się skończyła w miseczce jego ulubiona karma :)) przy czy on nie kwiczy tylko robi u siebie kosmiczny bałagan. Kabaret mamy z tym prosiakiem :)
UsuńNie wiem, jak bardzo bezmózgim tworem trzeba być, żeby wyrzuć czy porzuć zwierzaka! U mnie na osiedlu są dwa psiaki,które zostały znalezione przez ich aktualnych opiekunów przywiązane na drutach do drzewa w głębi lasu!
Jaki fajny puchatek. ;) Nigdy, ale to nigdy nie miałabym serce żeby wyrzucić lub skrzywdzić zwierze, jakiekolwiek. Sama posiadam królika i wiem co mówię.
OdpowiedzUsuńśmieszny jest taki, to futerko ma takie potargane w każdą stronę :))
Usuńludzie potrafią robić straszne rzeczy, tak sobie myślę, że też ze względu na bezkarność.
Aaaa - świnka rewelacyjna, też kiedyś miałam:). Podziwiam i gratuluję Edyśce - rośnie dobre wielkie serducho:).
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie w imieniu Edysi :) niesamowicie mi się podobało jak kupowała cały sprzęt dla prosiaka, taka przejęta :) i chociaż to moje osobiste dziecko, to jestem z niej dumna :)
UsuńTrzeba być dumnym ze swojego osobistego dziecka:). Ja tam nic złego w tym nie widzę:).
UsuńMasz rację w 100%, będę dumna głośno i oficjalnie :)
Usuńale słodziak, jak tak można wyrzucić takiego milucha...
OdpowiedzUsuńi on jest do tego taki fajny bystrzak z charakterem. Miał szczęście, że nic mu się nie stało!
UsuńKurcze ludzie to mają sumienie!!!! Ja mojego lejka czasem przeklinam, za to lanie po chałupie i grożę mu, że go nadzieję wątróbką i upiekę w piekarniku, ale wyrzucić na śmietnik, albo uwiązac w lesie??
OdpowiedzUsuńMnie moje psisko (ze schroniska zresztą) też parę razy wkurzyło maksymalnie, ale na krzyku się skończyło. A na początku potrafiła wciąć np. wykładzinę albo zmasakrować kanapę. Z tym,że to była nasza decyzja i świadomość co jest związane z opieką nad zwierzakiem, nawet porządnie zakręconym ;)))
UsuńJa im jestem starsza,tym coraz mniej ludzi rozumiem.
Ależ przystojny Pampuchowiec Tomek:-) Ale nawet gdyby nie był przystojny i przytulaśny, jak to o nim referujesz to jak można tak zwierzaka traktować???? Ludzie to świnie, powiem wprost! Oczywiście tacy, którzy wyrzucają zwierzęta! Na szczęście są też tacy fantastyczni ludzie jak Ty i Twoja Rodzina:-) Gratuluję wspaniałej Córki i ... poczucia humoru Małżkonka:-)
OdpowiedzUsuńNiech się Tomek chowa zdrowo:-) i daje Wam tyle radości ile Wy jemu bezpieczeństwa:-)
dziękuję w imieniu Pampuchowca :) jakby był paskudny też byśmy go chcieli. Bardzo dziękuję, ale przygarnięcie takie puchatego miśka to nic takiego. Z zachowania Edyśki jestem dumna :)
UsuńBardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa!
A co do ludzkich zachowań, to powtórzę to co napisałam wyżej: im jestem starsza tym mniej rozumiem i coraz bardziej przeraża mnie do czego ludzie są zdolni.
Matuchno, nie wiem, czy się cieszyć, czy płakać? W sumie bardziej się cieszę. Takie sytuacje wytrącają mnie z równowagi. Tutaj na wsi takich nieszczęść nie brakuje, może nie są tak wysublimowane, bo morska świneczka na wsi nie ma racji bytu. Aktualnie ma miejsce wiosenny wysyp niechcianych psiaków i kociaków. Szkoda gadania, bo ci, którzy powinni, Twojego bloga nie czytają. W ogóle nie czytają, bo nie zawsze umiom. Posmyraj Tomusia gdzie tam świnki lubią, a Twojej Edysi do nóżek padam.
OdpowiedzUsuńPosmyrałam, bardzo się ucieszył :)
OdpowiedzUsuńTakich historii jest niestety niezliczona ilość. Może marudzę, ale wydaje mi się, że ludzie robią się coraz gorsi i dla zwierzaków i siebie wzajemnie.
Dziękuję pięknie w imieniu Edysi :)
Ehhh... Szkoda słów. Miałam napisać coś więcej w komentarzu, ale i tak przeczytają to ci, którzy by zwierzaka z domu nie wyrzucili, więc nie ma co się wywnętrzać. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTak jak pisała Hana, nie wiadomo czy Ci to wyrzucają w ogóle czytają!
UsuńPozdrowienia serdeczne :)
Brawo!!!! Macie wieeeeeeeeeeeeeeeelkie serce:))
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne:) no jak nie pomóc takiemu maluchowi?
UsuńMatko, jaki cudny!!! Ludzie coraz bardziej nieludzcy są... Ale dla przeciwwagi są tacy jak Wy i jak te 20 osób, które też go chciały. Moja koleżanka uratowała kociaka wyrzuconego do kubła na śmieci i to w ostatniej chwili, bo już jechała śmieciara...
OdpowiedzUsuńGratuluję pociechy!
Pozdrawiam ciepło
P.S. może on nie chce wychodzić bo tam gdzieś gdzie był cały czas go w klatce trzymali?
Dziękuję pięknie!
Usuńtacy, co chcą pomagać są jedna w mniejszości :(
Kociak miał ogromne szczęście, że trafił na Twoją koleżankę.
Prawdopodobnie tak, nie wychodzi, pić z poidełka też nauczył się właściwie wczoraj.
Jest niesamowicie pocieszny :)
Czyli na szczęście jest nas więcej - ratujących braci mniejszych :-)
OdpowiedzUsuńTomuś miał fart, że trafił ze śmietnika (sic!) do takiej ciepłej rodziny :-))
My też mieliśmy fart, że nam go oddano :)) a rozbójnik jest z niego kapitalny!
UsuńJak się trochę już oswoił, to okazało się, że to prosiaczek z charakterkiem ;D
No to macie szczęście! Świniaki są super i chyba najbardziej socjalne i kontaktowe. W sumie w naszym domu zamieszkiwały 4 sztuki. Pierwsza wędrowała do z kuwety (mieszkała w kuwecie do wywoływania zdjęć:) do pokoju, kradła klocki biednemu dziecku i próbowała je obgryzać ;))) Oboje mieli niezłą zabawę! Kolejne doczekały się konkurencji w postaci szczeniaka, i wiecznie zaglądały sobie do misek! Miśka raz zakopała je trocinami w domku, dobrze, że okienko było:)
OdpowiedzUsuńTakże życzę wesołych, wspólnych chwil z Tomkiem!
Nasz Tomek w dalszym ciągu nie chce wychodzić z klatki, a postawiony na podłodze i tak kręci się przy klatce i też sam bida nie potrafi do niej wejść.
UsuńNajlepszy ubaw mamy kiedy siedzi na kolanach i głaskany tak fajnie się rozciąga :)))
Slicznota z tego Tomusia i do tego jaki sczęściarz, mam dwie świneczki to najkochansze , najcudowniejsze istotki na świecie . A do tego bardzo mądre....Powodzenia w hodowli jakbyś miała jakieś problemy odnośnie Tomeczka to chętniee służę radą. Pozdrawiam Dorcia.
OdpowiedzUsuń