Użyłam ociepliny o dwóch różnych grubościach 100 i 200g/m2. Ta grubsza chyba lepiej się sprawdziła, ponieważ na setce wylazło więcej zmarszczek. Węższa była dokładnie rozrysowana i wyliczona jak to jest pokazane na wszystkich patchworkowych instrukcjach. Ponieważ i tak wyszło inaczej niż chciałam, druga była szyta na żywioł i... jest takiej szerokości jak chciałam :)))
Do jednej pikorebki ;) trafił zamówiony wcześniej psiak.
Po tych emocjonujących chwilach doszłam do wniosku, że pikowanie jest fajne, chociaż efekty póki co ubożuchne. Na pewno nie będę szyć różnych cudnych kołder, bo jestem najzwyczajniej zbyt leniwa na zszywanie takich tycich kawałeczków, ale poeksperymentuję jeszcze z bardzo prostymi wzorami na torbach.
I jeszcze takie drobne ostrzeżenie dla mężów szyjących dziewczyn, znalezione dawno temu w necie ;)
Ps. tkaniny uwolniłam, zdjęcia sknociłam - jak zwykle :))
Ślicznie wyszła:)
OdpowiedzUsuńdzięki serdeczne :)
UsuńSuper kolorki!!! A psiak idealne się wpasował!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
bardzo mi miło, dziękuję :)
UsuńFajne torby :) Zdradzisz co to za machina tam w tle? ;)
OdpowiedzUsuńDzięki, w tle jest Necchi Supernova. Właściwie to ona jest już "superstara" bo z lat 50-tych ;)
UsuńŚwietna jest!
OdpowiedzUsuńdzięki, ale jeszcze sporo przede mną :)
Usuńcudowne torby a piesio uroczy
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo, ale do cudowności to jeszcze kawałek :)))
UsuńKolorowo i wiosennie :)
OdpowiedzUsuńdzięki ogromne, taki był zamiar :)
UsuńKiedy Ty to robisz, kiedy, kiedy, kiedy, kiedy??? Ja chcę narzutę, proszę, proszę, proszę!!!
OdpowiedzUsuńHa, ha, ciekawe, co teraz zrobisz?
Wygłupiam się oczywiście. Torby fajowe, dobrze, że mój Córuś nie widzi.
"Te rzeczy" robię od rana :))) Na narzutę to ja się nie piszę, żebyś nie wiem jak chciała :)) Nie wiem jak dziewczyny nerwowo wytrzymują to cięcie i zszywanie takich maciupcich kawałeczków! Mnie by szlag trafił po 3 minutach.
UsuńOjatam, ojtam, skąd wiesz? Musisz spróbować!
Usuńjakoś nie czuję pociągu ;)
UsuńFajna kolezanke maja te Twoje kolezanki :) Sliczne sa ,suuper kolorki dobralas :) Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńTo są dwie tak fajne babki, że to ja mam z nimi lepiej :)
UsuńBardzo dziękuję :)
Torebka jest przecudna ^^
OdpowiedzUsuńsię zarumieniłam, bardzo dziękuję :)
UsuńŚwietnie Ci wyszła, taka wiosenna, pozytywna:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) mam nadzieję, że będą się dziewczyną dobrze nosić :)
UsuńAle torby superowe!!!! ja kiedyś próbowałam patchworku - zrobiłam nawet 1 metr kwadratowy - około, do dziś leży nieskończony w walizie u Babci - Babcia ocaliła, bo "wnuczka kiedyś dokończy" - no, może moja wnuczka;))))
OdpowiedzUsuńoj dzięki :) a ja myślałam, że mnie wyśmiejecie z tymi torbami :)))
Usuńu mnie wnuczka za to wyplecie wiklinę papierową z tych rurek, co kiedyś nakręciłam :))
Fajne torby a to szyjątko w różową kratkę super.
OdpowiedzUsuńdzięki serdeczne :)
UsuńTorby super
OdpowiedzUsuńjeszcze daleko do super, ale dzięki za przychylną ocenę :)
UsuńTorby super ja na razie w swoim życiu uszyłam tylko 2 :) świetne połączenie kolorków :)
OdpowiedzUsuńDzięki ogromniaste, ja za to lubię obecnie szyć szmaciaki i torby, a za nic nie mogę się zebrać do szycia ubrań.
UsuńPrześliczne torby-bardzo podoba mi się ten wzór :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
dziękuję bardzo :)
UsuńZapraszam po wyróżnienie:). Torba piękna, zamarzyła mi się taka:)! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńJak można tak ładne torby nazwać waciakami? Toż to przykro takiej torbie! Aż naprawdę mam ochotę siąść i uszyć sobie piękną, duuuużą torbę, bo ja zawsze potrzebuję dużo miejsca w torbie do noszenia wieeeelu BARDZO NIEZBĘDNYCH rzeczy:-)
OdpowiedzUsuńMaszyny jak marzenie ... a ich ceny dla mnie też dość kosmiczne :-)
Patrząc na rysunek krokodylowy ... bycie mężem szyjącej nieekologicznej modnisi może być niebezpieczne:-) Uśmiałam się przyjemnie:-)
Jesteś pierwsza, która doceniła rysunek - dzięki, bo już zaczęłam wątpić w moje poczucie humoru!
UsuńDla mnie te ceny tych maszyn też są z kosmosu! Ale lubię sobie czasem pooglądać chociaż zdjęcia :)
Co do toreb, waciaki, bo mi się z kufajkami skojarzyło, jak je szyłam :))) Chyba nie jest im zbyt przykro, bo bardzo dużo się do nich uśmiechałam jak je szyłam :) poza tym od początku wiedziały, że powstają z myślą o niesamowitych babkach! ;)
Ja też lubię takie duże torby :)
Poczucie humoru, jak najbardziej na miejscu!!! Popłakałam się ze śmiechu! Jak tylko powrócę do dom, to wydrukuję i powieszę w moim kąciku szyciowym :D
OdpowiedzUsuńOczywiście Waciaki bardzo ładne. A z patchworkiem będzie jak ze wszystkim u Ciebie, zaraz będziemy oglądać piękne kołdry!
Dzięki :)
OdpowiedzUsuńUff dobrze, że Ciebie też to rozśmieszyło. Ja się strasznie chichrałam, jak pierwszy raz zobaczyłam ten rysunek!
Na kołdry nie jestem jeszcze gotowa emocjonalnie ;)))
cudne torby:)))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
Usuń