Strony

czwartek, 2 maja 2013

Eksperymentalnie ;)

W efekcie dalszych eksperymentów z ociepliną i pikowaniem powstały kosmetyczki dla mojej Misi, dwóch moich przyjaciółek i siostry mojej osobistej ;)


Jak widać Necchi po wizycie mechanika wróciła do życia i wzorki wyszywa :)


Na zdjęciu dobrze tego nie widać, ale aplikacje są złote. Tkaninę zrobiłam sama, rozcierając gąbką złotą farbę akrylową na kawałku tkaniny. Roztarłam, a nie malowałam, bo chciałam, żeby było szybciej ;)


Przy tej uczyłam się pikowania lotem kopniętej pszczoły ;)

Na tej eksperymentowałam z "wyszywaniem-pikowaniem".  Na kilometr widać, że początki są "estetyczne inaczej" ale mojej Edysi się spodobała :)

Czerwony materiał odzyskałam z wielkiego, dziurawego płaszcza kupionego w SH za całe 4,50!
Za to mina sprzedawczyni  - bezcenna ;) Oczywiście materiału wystarczy jeszcze na mnóstwo innych uszytków :)

Ps. przypomniał mi się bardzo fajny opis wyszywania na tkaninie:
http://etiblog.com.pl/malowanie-nitka-na-tkaninie/

48 komentarzy:

  1. fantastyczne... i piekne kolory!

    OdpowiedzUsuń
  2. Necchi !!!!!!! Jak ja Ci kibicuję i tej Twojej Necchi to nawet nie wiesz :D Jak czytałam pierwszy raz tego twojego posta,że kupiłaś ją i że nie działa, to się zastanawiałam po co w taki złom inwestować i że ja to na pewno bym tak nie zaryzykowała i że co to są niby te krzywiki całe ;P Krzywiki jednak zapadły mi w pamięć ;) i też je mam :D Normalnie taką miłością do takich (sprawnych!) antyków zapałałam, że ło! Możliwie, że mi minie po pierwszej awarii, ale zobaczymy :) Kosmetyczki b.fajne, tą z lotem trzmiela nie wzgardziłabym ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))ja się wcześniej sporo o Necchi naczytałam (widziałam kiedyś taką samą i dlatego się zainteresowałam), a kupiłam złom, bo byłam durna jak saneczki na wiosnę, a młody człowiek bardzo...świetny komunikacyjnie ;)))
      Krzywiki są super, ale faktycznie dla pasjonatów ;)
      Mnie po pierwszej awarii też zapał ciut minął, ale z drugiej strony te nowoczesne też są podobno awaryjne, więc znowu kocham moją Necchi bezgranicznie :)

      Usuń
    2. Stare maszyny są fajne! Owszem, czasem wymagaja podleczenia, ale odwdzięczają się potem bardzo wysoką jakością ściegu. Warto dawać im szansę. A Necchi to ma designerski wygląd i nawet jeśli nie szyje, to robi wrażenie :)

      Usuń
    3. Robi też wrażenie jak ją trzeba podnieść - grzmot ciężki jak licho :)))
      Na takich super nowych nie szyłam :(( więc nie mam w sumie porównania. Chociaż biorąc pod uwagę, że połowa współczesnej maszyny to plastik, to nie ma siły, żeby szyły lepiej od tych staruszek!

      Usuń
  3. Och jak ja bym chciała taką maszynę...moja tylko proste wzory szyje:(((
    Świetnie Ci to wychodzi:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się teraz marzy coś współczesnego z wzorkami, ale ceny są astronomiczne :(
      A wzorki jak już są, to się człowiek zastanawia jak można było bez nich żyć i szyć ;))
      Bardzo dziękuję :)

      Usuń
    2. Tutaj Dominika testowała przez parę dni taką od wzorków ;) Chyba niedużo ponad 1000 zł kosztuje. http://o-rety.blogspot.com/2013/04/szyciosza-i-recenzja-balleriny.html
      Mnie mimo wszystko się wydaje nadal, że najważniejszy w maszynie to jest ścieg prosty i zygzak ( +potrójny "bieliźniany" zygzak). Bez reszty da się żyć ;)

      Usuń
    3. Pewnie że bez wzorków da się żyć, ale z nimi żyje/szyje się przyjemniej ;)
      Cena Balleriny jest atrakcyjna, szkoda tylko, że jak pisałaś u Dominiki nic nie wiadomo o producencie.

      Usuń
    4. No dokładnie. Kurczę, jak to brzmi : nic nie wiadomo o producencie ehhhh

      Usuń
    5. A ja jutro zadzwonię do Strimy tu w Łodzi i zapytam. Ciekawe czego się dowiem?

      Usuń
  4. Super !!! :) A ja poproszę o taką torbę jak ta kosmetyczka w złote pasy !!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie ma sprawy :) Mówisz i masz :)

      Usuń
    2. Ja nie żartuje, cóż też Ci mam wydziergać za taką torbę :)

      Usuń
    3. Ja też jestem poważna jak Urząd Skarbowy :)))
      Z przyjemnością uszyję dla Ciebie torbiszona np. w ramach wymiany za taki cuuuudny naszyjnik jaki zrobiłaś:
      http://kasiakolczyki.blogspot.com/2013/04/recycling-naszyjnik-cien-necklaceshadow.html

      Usuń
    4. Oj nie przyprawiaj mnie o dreszcze :D wiesz chyba, że ta nazwa to dla wielu ludzi zwiastun nadciągającej Apokalipsy :):D
      Dobrze a naszyjniczek ma być taki prosty jak oryginał,
      czy tez mogę pokusić się o jakieś wariację ? :)
      będę mogła wytężyć ten swój móżdżek- zmuszę go do współpracy :D :)

      Usuń
    5. :)) decyzję, co do naszyjnika pozostawiam Tobie :)
      Jakiej wielkości ma być torba?

      Usuń
    6. U Ha HA :)czyli mogę szaleć :)
      a torba tak myślę, że taka sama na wymiar jak te Twoje " torbo-waciakowe" cuda, jeśli można:)

      Usuń
    7. Ok :) to szalejemy obie :)))

      Usuń
  5. Bardzo podoba mi się kosmetyczka pikowana lotem kopniętej pszczoły-w ogóle lubię wszystko wykonywane tą techniką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, ja na razie uczę się i eksperymentuje ile i jak się da ;)

      Usuń
  6. Aleez Ci to fajnie wychodzi :):) Usmialam sie z nazwy : lotem kopnietej pszczoly :):) hihi Suuper wszystkie kosmetyczki wygladaja :) Ciesze sie ,ze maszyna dziala i tak suuper sie spisuje :) Mam pytanko czy do pikowania uzywasz jakiejs specjalnej koncowki ? Chcialabym sprobowac ,ale nie wiem jak sie do tego zabrac :( Pozdrawiam Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) Do pikowania używam stopki z takim kółkiem, ale można też zwykłą stopką, tylko wtedy maksymalnie zmniejszam docisk stopki i klasycznie opuszczam ząbki. Chociaż ja to się bardziej wygłupiam niż wyszywa czy pikuję :)))
      prawdziwe wyszywanie tutaj jest fajnie opisane:
      http://etiblog.com.pl/malowanie-nitka-na-tkaninie/

      Usuń
    2. Dziekuje za podpowiedz :):)Baardzo fajnie Ci to Twoje pikowanie wychodzi :):) Milego wieczorka Ci zycze :) Pozdrawiam Agnieszka

      Usuń
    3. Dzięki, życzę również udanego pikowania :)

      Usuń
  7. Lot kopniętej pszczoły mam obcykany- zawsze tak robię tzw. przez perfekcjonistów: "ściegi proste";))))
    Ksmetyczki superowe, a kwiat skandalicznie realistyczny;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz, czyli poznasz szwacza wybitnego po kopniętym ściegu :))))
      Dzięki - ja do tej pory miałam uczulenie na szycie kosmetyczek, ale po kursach u Ewy w-ewkowie zaczęło mnie to bawić :)

      Usuń
    2. Słuchaj, to nie kosmetyczki, to kopertówki, ta w żółte pasy - super torebka;)

      Usuń
    3. A właśnie za takie torby, ale duże ( z tymi paskami) mam się zamiar zabrać. Ciekawa jestem jakby wyszła kopertów podszyta ociepliną/owatą - muszę spróbować. Te kosmetyczki mogą robić także za mini poduszeczki w podróży np. dla Ciebie do pociągu :)

      Usuń
    4. A gdybym dobrze zasnęła, odebrałabyś mnie na Łodzi Kaliskiej?;)

      Usuń
    5. Kopertówka podszyta ocieplinką o gramaturze 60 ma się bardzo dobrze...działaj :)

      Usuń
    6. Pewnie, żebym odebrała i ugościła serdecznie :)

      Usuń
    7. Ewuś dzięki za podpowiedź :) jak tylko uda mi się taką 60-tkę kupić w necie, to będę eksperymentować :)

      Usuń
  8. Właśnie miałam pytać, jak się czuje Necchi a tu widzę, że już pracuje pełną parą! Czerwona saszetka z wyszytym kwiatem jest super. Wygląda jak grafika machnięta od niechcenia. I zielony suwak cieszy oko. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szyje, łaski skubana nie robi - ma wikt i opierunek, to niech się wykazuje wdzięcznością :)))
      Ta czerwona była szyta właśnie tak dla zabawy, co wyjdzie i jak wyjdzie :))

      Usuń
  9. Kosmetyczki cudne...najbardziej podobała mi się pikowana lotem kopniętej pszczoły...podziwiam .Mnie jakieś nie chce ta pszczoła latać....lecę na stronę wyszywania na tkaninie - wiedzy zaczerpnąć ...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie :) mnie się szycie kopniętą pszczołą też podoba, bo nie ma takiej opcji,że coś krzywo wyjdzie :)))

      Usuń
  10. Widzisz? Jesteś na najlepszej drodze do patchworku. Wierzę w Ciebie! Kopnięta pszczoła, zdecydowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanuś buduje mnie Twoja wiara w moje możliwości :))) ale żeby robić te wszystkie śliczne gwiazdki i kwadraciki to trzeba dobrze liczyć te wszystkie cm materiału, a mnie z tym cieniutko :))))mnie najlepiej wychodzi szycie na żywioł!

      Usuń
  11. Mnie tam wystarczy patchwork z czterech kawałków! Kto mówi o gwiazdkach i kwadracikach?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to już wtedy nie jest patchwork :)))

      Usuń
    2. E tam, nie będziemy liczyć kwadracików. A od ilu JEST patchwork?

      Usuń
    3. Masz rację! :) ustalmy, że od czterech :)))

      Usuń
  12. Kurcze, ale z Ciebie zdolniacha!!! Co jedna to fajniejsza! Gratuluję!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki serdeczne :) tak sobie kombinuję i coś tam czasem wyjdzie :)

      Usuń
  13. ja już swoją chce :)))) nie wiem, która to, ale kazda może być moja :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bierz co chcesz, tylko przyjedź w końcu ;))

      Usuń

Cieszę się, że mnie odwiedziłeś. Miło mi będzie, jeśli zostawisz komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...