Klawe życie występuje czasami. W większości przypadków jest niespecjalnie klawe. Jednak w takich wypadkach należy odwołać się do filozofii buddyzmu zen ;)
Dziś jest fajnie.
W dniu dzisiejszym od mojej koleżanki/klientki Emili (lat 5,5) i i jej Mamy otrzymałam następujący prezent:
To jest język!!!! :)))
Cytując Mamę „ bo Pani ciągle mówi o języku” ;))), a
Emilka dodała: „a mojego ciągle się ciepiaś (czepiasz)” Czepiam się, czepiam,
ponieważ obie z jej Mamą chcemy, aby w momencie pójścia do szkoły była w jak
najlepszej kondycji artykulacyjnej.
Poza tym, dziewczyny sekundują moim projektowo-szyjąco- biżuteryjnym odlotom i doszły do wniosku, słusznego w pełni, że taki prezent będzie dla mnie odpowiedni.
Jest nie tylko odpowiedni, jest wzruszający i cudowny!
A co do moich twórczych, innych stanów świadomości ;) wyszło ostatnio tyle:
Kwiat niewiadomego zastosowania.
Naszyjnik, wiadomego zastosowania.
Coś, co sama testuję jako wisiorek, spotyka się z aplauzem widowni ;)
Coś, co Mama Emili będzię testowała jako wisiorek.
Naszyjnik - wyszedł spory, na wisiorek nie pasuje.
Ps. ponieważ moje skojarzenia nie zawsze mogą być czytelne:
Tekst Andrzej Waligórski, ale o tym innym razem.
Ps 2. za poprzedni post się wstydzę, taki jak nie mój, tylko Kasi T ;)
prezent zdecydowanie wyjątkowy! a twoje butelkowe kwiatki coraz bardziej mnie urzekają, że chyba sama przetestuję :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Zabawa z wytapianiem jest świetna - polecam :)
OdpowiedzUsuńserce rooooooośnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za te podnoszące na duszy słowa ;)))
Usuń